Publikacje członków Koła



JAN HENRYK PESTALOZZI - JEGO
DZIAŁALNOŚĆ WYCHOWAWCZA I
POGLĄDY PEDAGOGICZNE.
1746 - 1827


„ Reforma jakiej potrzeba polega
nie na tem, iżby do szkolnego wozu
zaprząc lepsze konie:
należy go zawrócić i wprowadzić na
równą drogę

J.H.Pestalozzi


Jan Henryk Pestalozzi urodził się w Zurichu 12 stycznia 1746 roku w poważnej rodzinie Pestalozzich (dziadek był pastorem a ojciec Jan Babtysta chirurgiem). Dzieciństwo Jana Henryka nie było łatwe na skutek przedwczesnej śmierci ojca. Wdowa po nim pozostała z trojgiem nieletnich dzieci (obok 6- letniego Jana Henryka - starszy o rok Jan Babtysta i młodsza o pięć lat Barbara) oraz skromnym kapitałem, który przez wiele lat stanowił podstawę bytu rodziny. Osierocona rodzina Pestalozzich znalazła oparcie w służącej Barbarze Schmid, którą umierający ojciec zobowiązał do opieki nad dziećmi. Opieka Barbary nie tylko zapewniła trojgu rodzeństwa i wdowie skromny byt materialny, ale wpłynęła głęboko na psychikę Jana Henryka zwłaszcza na stosunek do ludu.
Jako dziecko, Jan Henryk nie obcował z innymi dziećmi, co odbiło się na jego późniejszym życiu. Wprawdzie rozwinął w sobie uczucie, ale brakowało mu męskiej siły, doświadczenia i praktyczności życiowej. Wiele wolnego czasu spędzał u dziadka, pastora wiejskiego w Hongg w okolicy Zurichu. Tam zaznajomił się z życiem biednej, uciśnionej ludności wiejskiej, którą całym sercem pokochał.
Jan od 1754 r. systematycznie uczęszczał do szkoły. W szkole początkowej miał trudności z mechanicznym sposobem przyswajania wiedzy. Nauczyciele nie mieli najlepszego zdania o małym Pestalozzim, choć czasem wzbudzał podziw śmiałością i stanowczością. Nie miał on najlepszych wspomnień po skończeniu szkoły początkowej i pięcioletniej szkoły łacińskiej.
Duży wpływ na osobowość Pestalozziego wywarło Collegium Carolinum gdzie studiował na oddziale filologicznym i filozoficznym. Jego poglądy filozoficzne kształtowały się pod wpływem Leibniza, Wolfa, Fichtego i Kanta. Jednak studiów tych nie ukończył, przerwał je w 1765 r.

W 1774 r. postanowił on swoje gospodarstwo przekształcić w zakład wychowawczy dla dzieci ubogich i opuszczonych, nazywając je Neufoh. Zakład ten opierał się na pracy fizycznej i nauce. „ Przeżyłem długie lata w gronie pięćdziesięciorga dzieci-żebraków dzieląc się z nimi w ubóstwie własnym chlebem, żyjąc sam jak żebrak, by się nauczyć, jak żebraków na ludzi wyprowadzić”. Ich wychowanie obejmowało pracę na roli, w przemyśle i w handlu.” Miał świadomość, że dalsze życie będzie opierało się na ciężkiej i ciągłej pracy zarobkowej, dlatego zakład ten kładł nacisk na samodzielność życiową. Wykształcenie ogólne ograniczyć się miało do czytania, pisania i rachowania. Zakład ten został zamknięty z przyczyn ekonomicznych jak i roztargnienia, braku umiejętności kalkulacji i upartości Pestalozziego. Głównym osiągnięciem pisarskim Pestalozziego w owym czasie jest opowieść społeczno-obyczajowa pt. Leonard i Gertruda, która głosi idee szkoły dla dzieci ludu. Opowiadając się za powszechną szkołą elementarną nie pomniejsza roli rodziny w procesie wychowania. Eksperyment w Stans uruchomiony w 1799 roku i bardzo szybko po kilku miesiącach zlikwidowany przez wojnę. Po nim przyszło założenie nowego zakładu w Burgdorf, który nie przeżył upadku Republiki Szwajcarskiej. W końcu Pestalozzi został wezwany do Yverdon, gdzie 1 stycznia 1905 roku otrzymał na zamku zakład wychowawczy, który szybko stał się sławny w całej Europie. Ze wszystkich stron zjawiali się ludzie aby nauczyć się metody pestalozziego. W szkole w Burgdorf Pestalozzi i ulepszał swoją metodę, przedstawił a następnie rozwinął ją w dziele Jak Gertruda uczy swoje dzieci.

GŁÓWNE IDEE  I ZAŁOŻENIA PEDAGOGICZNE PESTALOZZIEGO

Jedna z podstawowych założeń była zasada głoszona już przez Rousseau, że wychowanie powinno być dostosowane do naturalnego, spontanicznego rozwoju człowieka. Sprzeciwiał się jednak Rousseau, że człowiek jest z natury dobry. Szkoła powinna być przedłużeniem wychowania rodzinnego. Szkoła Pestalozziego bardzo różniła się od szkoły tradycyjnej. Jej program obejmował obok nauki czytania, pisania, i rachunków także geometrię, rysunek, geografie, przyrodę, gimnastykę, muzykę a także prace na roli i w gospodarstwie domowym, zgodnie z zasadą że kształcenie umysłowe , religijno – moralne i fizyczne powinny się wzajemnie uzupełniać .

W zakładzie wychowawczym dla sierot w Stanz wprowadzał atmosferę rodzinną. Nauka odbywała się os 6 do 8 rano i od 16 do 18 wieczorem. Pozostały czas wypełniony był pracą i zabawą. Podstawową metoda nauczania było chóralne, rytmiczne sylabizowanie, prowadzące do szybkiego opanowania czytania i pisania.

Wychowanie w pojęciu Pestalozziego, to proces wyzwalania klas niższych od utrwalonego im poczucia zależności od możnych, od wpojonego przekonania o własnej słabości moralnej i nieudolności umysłowej. Spełnia swoją rolę dopiero wtedy, gdy zapewni dzieciom harmonijny rozwój sił fizycznych i intelektualnych.

Podstawą teorii wychowania Pestalozziego jest „idea organicznego rozwoju”, któremu podlega każdy człowiek. Pestalozzi twierdził, że głównym zadaniem pedagogiki jest odkrycie praw kierujących kształceniem dziecka. Po dłuższych obserwacjach doszedł do przekonania, że o rozwoju każdego człowieka decydują trzy podstawowe siły:

Intelektualna, to rozwijanie zdolności poznawczych dziecka zapewniających umiejętność poruszania się w świecie ludzkim i w świecie przyrody.

Moralna, zmierza do harmonijnej integracji jednostki ze społeczeństwem przy jednoczesnym zachowaniu „naturalnej niewinności” i niezależności.

Fizyczna, jest podstawą zdolności do pracy. Oznacza stwarzanie dziecku odpowiednich warunków do wzrostu i rozrostu, rozwijanie sprawności oraz zapobieganie niebezpieczeństwom zagrażającym życiu lub zdrowiu.

W skrócie nazwał je:

Głowa – zdolność do transgresji ku temu, co istnieje po za światem realnym

Serce – odpowiada za zdolność przeżywania

Ręka – podejmowanie aktywności

Aby wychowanie przyniosło jednak zamierzony cel wszystkie te siły muszą ze sobą współgrać. Choć muszą działać w harmonii nie każdy z tych organów ma takie samo znaczenie w życiu ludzkim. Pierwszeństwo Pestalozzi nadał sile etycznej człowieka i domagał się podporządkowania jej głowy i serca.

DYDAKTYKA

Pestalozzi przypisywał ogromne znaczenie poglądowości w nauczaniu. Uważał, że już od najmłodszych lat dziecko powinno poznawać jak najwięcej przedmiotów i zjawisk by rozwinąć w sobie spostrzegawczość. Opracował wiele cennych wskazówek jak organizować kierowanie procesem formowania w dzieciach właściwych wyobrażeń i pojęć. Obiekty obserwacji powinny być starannie dobrane. Uczniowie mieli nauczyć się logicznie myśleć przy pomocy analizy i syntezy. Nauczanie początkowe powinno być tak zorganizowane by uczeń przechodząc od elementu do elementu poznawał całość.
Pestalozzi zwracał też uwagę by nauka miała lekki charakter zabawy i była dostosowana do sił i możliwości umysłowych dziecka. Przywiązywał wagę również do tego by nauczanie miało charakter stopniowy od rzeczy bliskich do dalekich, łatwych do trudnych, prostych do złożonych.
Według pedagoga punktem wyjścia do wszelkiego poznania powinno być uświadomienie sobie takich cech przedmiotu, czy zjawisk jak:
Liczba – ujmowanie przedmiotu jako całości,
Kształt – jako rozmiary i proporcje,
Słowo – nazywanie przedmiotu
Aby jakiś przedmiot należycie ująć, umysł ludzki kieruje swą uwagę na trzy punkty, pytając ile i wielorakich przedmiotów ma przed oczyma (liczba), jak one wyglądają i co stanowi ich zarys (kształt), na koniec, jak się one nazywają (mowa, dźwięk). Na tym to potrójnym fundamencie zasadza się idea kształcenia początkowego. W praktyce trzeba dać pierwsze miejsce mowie, gdyż głos jest pierwszym elementem nauczania. Z niego wywodzi się sztuka wymawiania, sylabizowania i mówienia. Ćwiczenia w mówieniu nawiązują najpierw do ciała ludzkiego, a później do ludzkich czynności i całej natury. Drugim elementarnym środkiem nauczania jest kształt. Z postrzegania kształtów wynikają: miernictwo, rysownictwo i sztuka pisania. Trzecim i ostatnim elementem jest liczba, na której polega sztuka rachowania. W nauce o liczbach, którą Pestalozzi uważa za najważniejszy przedmiot nauczania należy istotę liczb rozwijać za pomocą dostrzegalnych przedmiotów (groch, kamyki, patyczki itp.).

Pestalozzi chciał, żeby dzieci uczyły się modlić, myśleć i pracować. Bez pracy nie ma wiedzy. Praca nie jest złem, ale naturalną czynnością umysłową, czy też fizyczną, która przynosi człowiekowi zadowolenie i szacunek. W ten oto sposób pragnął utrzymać związek między szkołą a życiem.


WNIOSKI WŁASNE

Johann  Heinrich Pestalozzi jest bardzo często wymieniany lecz bardzo rzadko czytany nazywany jest ojcem ubogich . Przedstawiłam jego życie, ponieważ od dzieciństwa rozwijała i kształtowała się jego osobowość. Nie potrafił oddzielić własnej pracy od samego siebie, swego życia od swojego doświadczenia. Pragnął aby wszystkie dzieci miały równe prawo do nauki aby nauczyciel poznał swoich uczniów. Jako twórca nauki o rzeczach, opartej na poznawaniu rzeczy z otoczenia, poprzez liczenie, mierzenie, i nazywanie wprowadził on do metodyki nauczania początkowego wiele form aktywności praktycznej dzieci, jak obserwowanie, rysowanie, dokonywanie pomiarów, wytwarzanie przedmiotów. W 1826 Pestalozzi powiedział tak :

„Sprawdzaj wszystko, utrzymuj, co dobre, a jeśli w twoim własnym sądzie coś lepszego przynosi owoce, dodaj to w prawdzie i w miłości do tego, co ja próbuję dać tobie w prawdzie i miłości na tych stronach …”
  

                      OPRACOWANIE
                              MARTA FALIŃSKA




Rola Wychowawcy w Świetle Pedagogiki Niedyrektywnej

„ NIE MOŻNA ZMUSIĆ ZIARNA DO ROZWOJU I KIEŁKOWANIA, MOŻNA JEDYNIE STWORZYĆ WARUNKI ZEZWALAJĄCE NA TO , ABY ZIARNO ROZWINĘŁO WSZYSTKIE TKWIĄCE W NIM MOŻLIWOŚCI „

Carl Rogers

Pedagogika niedyrektywna jest nurtem, który w swych korzeniach odwołuje się do założeń psychologii humanistycznej. Za twórcę podwalin teoretycznych i najwybitniejszego przedstawiciela uważany jest Carl Rogers – amerykański psychoterapeuta i pedagog. Rogers wypracował koncepcję terapeutycznej pomocy dziecku w rozumieniu siebie i samoakceptacji. Na podstawie skuteczności terapii doszedł do wniosku, że zbliżone mechanizmy można by zastosować w procesie wychowania. Jego poglądy wywarły ogromny wpływ na rozwój myśli i praktyki psychologiczno-pedagogicznej i edukacyjnej, zwłaszcza na powstawanie szkół alternatywnych.
Do podstawowych założeń psychologii humanistycznej wypracowanych przez Rogers’a, które legły u podstaw pedagogiki niedyrektywnej, zalicza się:
·        Samourzeczywistnianie jako stalą tendencję do rozwoju całego potencjału ludzkich zdolności;
·        Autonomię i współzależność społeczną jako pełną zdolność i wolność podejmowania przez człowieka decyzji;
·        Ponoszenie odpowiedzialności za swoje postępowanie i życie dzięki społecznemu kontekstowi, w którym mogą się one rozwijać;
·        Orientację człowieka na cel i sens własnego życia;
·        Holizm, czyli postrzeganie człowieka jako niepodzielnej, zintegrowanej całości jego ciała, psychiki i ducha.

Według założeń pedagogiki niedyrektywnej, wychowawca niedyrektywny jest świadom tego, że każdy jest indywiduum i żyje we własnym świecie, toteż udziela pomocy wychowawczej swojemu wychowankowi, rozumianej jako oferowanie, biorąc pod uwagę dwa założenia:
·        Po pierwsze, prawo do ingerowania w świat drugiego człowieka może przyznać on sam, prosząc wychowawcę o pomoc. Od niego też zależy zakres i treść upoważnień, jakimi będzie dysponował jego wychowawca. Dopóki nie będzie spełniony pierwszy warunek, dopóty wychowawcy pozostaje postawa nieingerencyjna,
·        Po drugie, to pomagający sam decyduje o formie i treści ofert, traktując je jako wypowiadane we własnym imieniu, aniżeli jako rady czy zalecenia. Pomoc jako skierowana do wychowanka oferta czy zakomunikowanie jemu własnego punktu widzenia (odczuć, wrażeń itp.) nie narusza jego autonomii i jest moralnie dopuszczalna.

W świetle podejścia niedyrektywnego wychowanie, traktowane jako oferująca pomoc, jest nienaruszalnym prawem drugiej osoby do rozumienia i tworzenia przez nią własnego świata na swój sposób, poprzez ułatwienie jej poszukiwań i ciągłego dochodzenia do tego. Forma, zatem i treść składanych wychowankom ofert zależy od indywidualnych uzgodnień, od zawartej z nimi umowy. Dzięki niekierowanym interakcjom wychowankowie odnajdują ważne normy i kryteria działania, interioryzują wartości, doszukując się w nich jednostkowego i społecznego sensu.

Wychowawcy stają się tu facylitatorami, czyli osobami ułatwiającymi dziecku uwalnianie się i działanie jego indywidualnych sił rozwojowych.

Wychowawcy stawia się nowe wymagania, których składnikami są między innymi:
1.     AUTENTYCZNOŚĆ, czyli to, by każdy mógł być sobą, by nie czuł się zmuszony do narzucania innym własnych uczuć, ocen i wartości, by był zawsze takim samym oraz poszukującym coraz lepszych warunków do własnego rozwoju, by nie odgrywać przepisanych przez innych ról społecznych,
2.     GOTOWOŚĆ czy CZUJNOŚĆ do udzielania dziecku, stosownej do jego potrzeb pomocy, do udzielania odpowiedzi na jego pytania, do zaspokajania jego zainteresowań, do dzielenia się własnymi doświadczeniami,
3.     EMPATIA - jako szczególna wrażliwość na cudze uczucia, motywy, postawy, wartości i uświadamianie ich sobie,
4.     TWÓRCZOŚĆ - zdolność do zmiany, elastyczności i oryginalności w rozwiązywaniu problemów.

Zadaniem wychowawcy jest ułatwianie dzieciom i młodzieży procesu samodzielnego stawania się osobą suwerenną, samostanowiącą, samosterowną, w pełni funkcjonującą.
Wychowawca troszcząc się o wolność wewnętrzną jednostki, ułatwia jej dokonywanie samodzielnych decyzji, a przez to kreowanie swej indywidualności oraz wykorzystanie własnego potencjału rozwojowego do spełnienia własnego przeznaczenia.
Wychowawca powinien się samowychowywać, rozwijać i udoskonalić własną osobowość, by umiał kreować stosunki partnerskie.


Według twórców pedagogiki niedyrektywnej, w wychowaniu, liczyć się powinny nie tyle środki oddziaływań na inne osoby, ile jakość stosunków międzyludzkich, odpowiedni klimat do wyzwolenia się potencjału osobowego każdego człowieka. Niedyrektywna postawa wychowawcy oznacza przede wszystkim nie narzucanie innej osobie wzorów osobowych czy zachowań do naśladowania, programów, czynności nawet drogą perswazji czy bezpośredniego ich komunikowania.

W świetle rogersowskiej koncepcji terapii niedyrektywnej, na którą powołują się pedagodzy niedyrektywni, wychowanek jest najlepszym przewodnikiem dla zrozumienia samego siebie na bazie wglądu i osobistych doświadczeń. Wychowawca, (facylitator) nie kieruje tym procesem, ale jest zaangażowany  jako neutralny słuchacz, w pełni akceptujący rozmówcę. Kreuje tym samym nowy typ interakcji międzyludzkich, bazujących na empatii, dzięki której może być dla drugiej osoby zaufanym przyjacielem w jego wewnętrznym świecie, „drugim ja”.

Relacje między wychowawcą a wychowankiem.
Zapewnienie klimatu bezpieczeństwa psychologicznego i zaufania poprzez gotowość słuchania drugiej osoby, nie oceniania jej oraz wchodzenia w bezpośredni z nią kontakt bez ukrytych zamiarów czy chęci manipulacji.
·        Otwarte i adekwatne do własnych doznań i odczuć komunikowanie się,
·        Uważne słuchanie, troska o zrozumienie znaczenia tego, co inni chcą mu zakomuniko­wać,
·        Powstrzymywanie się od wyrażania ocen, w tym szczególnie ocen krytycznych,
·        Przekazywanie informacji zwrotnych, czyli tego, jak postrzega się drugą osobę i jakie ona budzi w nim uczucia,
·        Swobodne poszukiwanie informacji oraz rozwiązań pobudzających i akceptujących twórczość wychowanka,
·        Poszanowanie umiejętności dziecka w samodzielnym radzeniu sobie z własnymi problemami czy trudnościami, dzięki czemu uzyska ono możliwość wyboru sposobu postrzegania swoich zachowań i suwerennego dokonywania w nich zmian.

Pedagogika niedyrektywna zakłada, że dziecko ma samo dokonywać wyborów, ma się identyfikować w kreowanych postawach, asymilując je bezpośrednio z otoczenia, a nauczanie nie może przyjmować nawet formy perswazji.

Nie da się jednak zaprzeczyć temu, iż założenia pedagogiki niedyrektywnej mają znaczący wkład w teorię wiedzy o wychowaniu. Szczególnie ważne jest określenie nowych cech i zadań nauczyciela – wychowawcy oraz określenie relacji wychowanek – wychowawca. Praktyka wychowawcza wskazuje, że wszystkie te zasady i relacje są przyjmowane przez niemal wszystkie nurty i prądy współczesnej pedagogiki. Pedagoga obdarzonego tymi wartościami i potrafiącego z nich korzystać śmiało i bez przesady możemy nazwać wychowawcą XXI wieku.
Potwierdzają to również wyniki badań naukowych, prowadzonych między innymi przez Uniwersytet Szczeciński, wśród uczniów szczecińskich szkół średnich. Przedmiotem badań są relacje nauczyciel – uczeń, oczekiwane i przejawiane zachowania wychowawcze, dydaktyczne i osobowe nauczyciela.

Wśród oczekiwanych (a także w zdecydowanej większości spełnianych) cech i zachowań nauczyciela, uczniowie wymieniają między innymi:
1)   W zakresie zachowań wychowawczych
·        Rozmowę z uczniami o ich postępowaniu oraz jego skutkach
·        Postępowanie zgodnie z głoszonymi  zasadami.
·        Ukazywanie negatywnych skutków podejmowanych przez uczniów niesłusznych decyzji.
·        Wskazywanie uczniowi możliwych  rozwiązań w trudnej dla niego sytuacji.
·        Pomoc uczniom w podejmowaniu decyzję w sytuacji, w której nie wiedzą jak postąpić.
·        Wyróżnianie uczniów, gdy na to  zasłużą i pochwały za ich właściwe postępowanie.
·        Rozważanie argumentów uczniów w czasie dyskusji.
·        Zainteresowanie sprawą, z którą uczeń zwraca  się do niego.
·        Udzielanie rad i wskazówek , jeśli  uczniowie ich oczekują.
·        Uzasadnianie uczniom swoich rad i  wskazówek.
2)   W zakresie zachowań dydaktycznych
·        Umiejętność zainteresowania uczniów omawianym zagadnieniem przez ukazanie jego ważności, atrakcyjności, przydatności lub w inny sposób.
·        Stawianie uczniom jasno określonych zadań.
·        Wypowiadanie się w sposób poprawny i zrozumiały.
·        Ukazywanie związku nowych wiadomości z wcześniej już poznanymi.
·        Akcentowanie istotne treści podsumowaniem podczas przekazywania nowych wiadomości.
·        Sprawdzanie wykonania zadanej pracy.
·        Zapoznawanie uczniów z kryteriami oceny ich wiadomości i umiejętności.
·        Kontrolowanie zrozumienia przez uczniów nowych zagadnień.
3)   W zakresie zachowań osobowych
·        Przedstawianie własnego stosunku do  tego, co ma miejsce na lekcji.
·        Powtarzanie i ponownie wyjaśnianie na prośbę ucznia niezrozumiałych treści.
·        Udzielanie niezbędnych informacji, jeżeli uczeń zadaje pytanie.
·        Udzielanie pomocy, jeżeli uczeń prosi o nią.
·        Prowadzenie lekcji przodem do uczniów i patrzenie na nich.
·        Szacunek dla ucznia, jego godności i osobistych uczuć.

Wymienione wyżej oczekiwania wobec nauczyciela – wychowawcy potwierdziło ponad 95% uczniów. Wyniki tych badań i ukazane powyżej cechy potwierdzają, w sposób jednoznaczny, zgodność oczekiwań pedagogów niedyrektywnych z oczekiwaniami współczesnych wychowanków, co dowodzi trafności założeń niedyrektywnego wychowania w tym zakresie. Przyjmowanie przez współczesną praktykę pedagogiczną, w coraz szerszym zakresie, stawianych przez pedagogikę niedyrektywną postulatów wobec wychowawcy i jakości kreowanych relacji z wychowankiem świadczy o ich aktualności oraz potrzebie istnienia i dalszego rozwijania.

 Opracowanie
    Marta Falińska
---------------------------------------------------------------------------------------------



   
Poglądy pedagogiczne Ellen Key
     
Ellen Karoline Sofia Key żyła w latach 1849-1926. Była szwedzkim pedagogiem, publicystką, pisarką i działaczem społecznym, walczącym o prawa kobiet. Zwolenniczka skrajnie indywidualistycznego wychowania, główna przedstawicielka ruchu kobiecego w Szwecji początku XX stulecia. Po ukończeniu studiów, Key pracowała, jako nauczycielka w Sztokholmie w latach 1880-1903. Równolegle od 1889 roku wykładała w Instytucie Pracy w Sztokholmie, którym kierowała w okresie 1899-1910. Jej największym dziełem jest książka „ Stulecie dziecka” wydana w 1900 roku. Zajmowała się socjologią, psychologią, literaturą i publicystyką. W szczególności interesowała się problematyką małżeństwa, miłości i życia seksualnego oraz emancypacji kobiet. Wygłaszała także kontrowersyjne tezy w myśl, których dzieci miałyby prawo wyboru rodziców. Wielki wpływ na jej poglądy wywarli: Johann Wolfgang von Goethe, Jan Jakub Rousseau, Fryderyk Nietzsche, Auguste Comte, John Stuart Mill i Herbert Spencer. Bliskie jej były idee neohumanizmu, podobnie jak Goethe ceniła indywidualny i przemyślany rozwój jednostki, tak jak Nietzsche podzielała umiłowanie wolności jednostki, ale dystansowała się od tendencji do bezwzględności i nieliczenia się z innymi. Od Augusta Comte zaczerpnęła powiązanie egoizmu z altruizmem. Na jej poglądy religijne, polityczne i edukacyjne duży wpływ wywarł J.S. Mill. Zgadzała się ze Spencerem w kwestii karania dzieci.


POGLĄDY NA WYCHOWANIE

Ellen Key była pod ogromnym wrażeniem poglądów pedagogicznych Rousseau i Goethego, wierzyła, że zaniechanie tępienia zdrowych instynktów dzieci w procesie wychowania jest właściwe. Należy zaniechać wychowania i ulec naturze a zło należy przezwyciężać dobrem a nie sankcjami. Podobnie jak Goethe wierzyła, że nieomal każda wada skrywa ukrytą cnotę, złej skłonności nie da się wytępić a jedynie stłumić albo uszlachetnić. Wychowanie powinno wzmacniać indywidualność, pobudzać przedsiębiorczość i fantazję, pomóc w poszukiwaniu tego, co stanowi istotna wartość życia, budzić samodzielność, ożywiać odwagę, wyzwolić od skrupułów sumienie dziecka, co jednak nie oznacza, że dziecko nie ma być posłuszne. Jeśli to posłuszeństwo stanie się we wczesnym wieku przyzwyczajeniem to później wystarczy jedynie spojrzenie, ton, słówko. Przyczyną nagannego postępowania może być samotność, zanik życia domowego.

Dom winien być wesoły i otwarty dla przyjaciół dzieci, powinien dawać im swobodę bawienia się według ich chęci, ale bez zbytkownych wymysłów. Idealny dom tworzą rodzice, którzy są równoprawnymi partnerami, takie same relacje winny panować pomiędzy rodzeństwem. Zadaniem rodziców jest pomoc w kształtowaniu prawdziwie ludzkiej osobowości dziecka. Młodych i starych winno łączyć wspólne czytanie i rozmowy. Czynnikiem budującym jest porządek, serdeczność, chętna i wesoła praca, prostota oraz ciepła i czysta atmosfera rodzinnego domu. Korzystny dla właściwego rozwoju dziecka jest kontakt ze sztuką i książkami. Wszelkie zasady postępowania np. zachowanie przy stole winno być zaszczepianie we wczesnym okresie życia.

Niezbędna jest stanowczość, lecz karą za złe postępowanie winno być jedynie odosobnienie. Kary cielesne wywołują niepowetowane szkody: tchórza czynią podłym, upartego i hardego bardziej zatwardziałym, kary te potęgują nienawiść i strach, mogą prowadzić do myśli samobójczych. Skuteczną karą jest nieunikniona konsekwencja poprzedzającej ją akcji. Wszelka niekonsekwencja jest szkodliwa, matka, która raz bije, raz płacze a innym razem pozwala, nie dysponuje żadnym czynnikiem wychowawczym. Nie należy zmuszać dziecka do wyrażania objawu skruchy, próśb o wybaczenie.

Można uniknąć błędów wychowawczych poprzez baczną obserwację dziecka, lecz nie oceniać po pozorach. Dziecku należy dać wolność wyboru i pouczyć o związanych z nią niebezpieczeństwach, należy dać mu prawo i odpowiedzialność woli własnej oraz warunki do przeprowadzania osobistych doświadczeń i prób. Bezinteresowną szlachetność można wykształcić w dziecku jedynie poprzez wynagradzanie uczynności. Postawienie każdej jednostki wobec jej własnego sumienia jest najwyższym rezultatem wychowania, nie wyklucza tego szczęście służenia innym.

Wychowując dziecko nie sposób izolować je od rzeczywistości ( odrywać cierni od róż) ani ustrzec dzieci przed cierpieniem wywołanym naturalnymi konsekwencjami ich zachowania. Odporność i siłę da dziecku rozsądne zahartowanie wobec nierówności, nieprzyjemności i przygodności życia oraz przykład wychowawcy, który ze spokojem znosi trud lub przeciwności. Żądała wychowania, które zapewniało dziecku miłość, prawo do poszukiwań, poszanowanie i życzliwość, gdyż to dziecko jest najważniejsze. Była zdania, że nie należy zwalniać dzieci z obowiązków. Przesadna troskliwa czułość osłabia aż do zaniku: samodzielność pracowitość, wytrwałość, wynalazczość i wyobraźnię dziecka, prowadzi do samolubstwa, wyuzdania, bezczelności oraz braku szacunku dla innych. Współdziałanie dziecka w obowiązkach, pracy a także niepokojach rodziców nada jego charakterowi styl, jednolitość i siłę.                                                                                                                                                                                                                                                       
 WYCHOWAWCA

Wychowawcę powinna cechować refleksja nad własnym zachowaniem oraz nieustanna praca nad sobą. Cechą dobrego wychowawcy winna być umiejętność bycia dzieckiem, ale bez infantylizmu. Oznaczałoby to zupełne przejęcie się dzieckiem i odrzucenie pragnienia wpływania na dziecko siła bądź podstępem. Skuteczną metodą oddziaływania na wychowanków jest działanie poprzez własny przykład, uczciwość, zachowanie nacechowane delikatnością i szacunkiem wobec dziecka. Miast kar i napomnień wychowawca powinien swym postępowaniem doprowadzić dziecko do tego samokrytyki i rozpamiętywania własnych czynów. Wystarczającą kara jest niezadowolenie wychowawcy. Każdy przejaw indywidualizmu powinien cieszyć wychowawcę. Największym błędem wychowawcy jest traktowanie wychowanka, jako organiczną i nieosobową materię, która daje się dowolnie modelować i przerabiać według własnej woli. Najskuteczniej do dzieci przemówi wychowawca, który żyjąc pięknie
 POGLĄDY NA EDUKACJĘ
    
Ellen Key była zwolenniczką domowej edukacji, uważała, iż domowe nauczanie daje możliwość tak ważnej dla niej indywidualizacji nauczania i zaspakajania potrzeb dziecka.
Przedkładała ona samodzielne studia pod kierunkiem nauczyciela ponad wykład. Szkoła jej zdaniem nie jest w stanie poznać indywidualnych właściwości dziecka nie rozwija także uzdolnień dziecka, co według Goethego jest warunkiem szczęścia. Realizacja programu była( i jest) priorytetem szkoły. Wprawdzie krytycy domowego wychowania podkreślali, ze szkoła uczy karności, stosowania metod, systemowości, ale w oczach Ellen, Key te rzekome zalety stanowiły poważne wady dyskredytujące szkolny system. Ponieważ obowiązkowość, pracowitość i punktualność można równie dobrze wypracować w domu. Dom jest naturalnym społeczeństwem i dziecko może w nim pełnić obowiązki społeczne i uczyć się pracowitości. Wartością, jaką daje szkoła jest życie koleżeńskie i nawiązywanie przyjaźni, lecz Ellen Key odrzucała ten argument twierdząc, że i w wychowaniu domowym może ono zaistnieć i to bez niebezpieczeństw, na które szkoła może narażać dziecko. Miała na myśli niesprawiedliwość, ośmieszanie, szyderstwo, zły wpływ innych, zbiorowe ogłupianie.

Za niewłaściwe uważała powierzanie dzieci obcym osobom bądź instytucjom typu żłobki czy ogródki dziecięce. Zdaniem Ellen Key szkoła powinna jedynie uzupełniać wiadomości otrzymane od matki. Właściwą szkołę, do której wstępowałyby dzieci w wieku od 9 do 10 lat byłaby szkoła zbiorowa, koedukacyjna, wspólna dla dzieci wszystkich klas społecznych. Była przeciwniczką lekcji religii w szkole, ponieważ uważała, że jest ona demoralizującym czynnikiem wychowania. Pochwalała synkretyczne podejście do nauki religii w szkole Lowerisona. Zdaniem Ellen Key współczesna jej szkoła preferowała i nagradzała mierność niszczyła u dzieci wiedzę, samodzielność i dar spostrzegawczy. Wybitne jednostki były w stanie to ocalić, ale kosztem gruntownej wiedzy. Te osoby powinny samodzielnie zagłębiać się w swój ulubiony przedmiot. Nauka szkolna mogłaby być pożyteczną gdyby nie była udzielana regularnie, lecz przeplatana nauką prywatną lub samokształceniem. Szkoła winna być jedynie „umysłową jadłodajnią” a na „jadłospis” wpływ powinni mieć w równym stopniu nauczyciele jak i rodzice.
Minimum programowe to: nauka pisania i czytania w języku ojczystym, początki rachunków, geografii, nauk przyrodniczych i historii. Ellen Key wyrażała pogląd, że szkołę powinno cechować
ü  Wczesna specjalizacja tam, gdzie istnieją wybitne zdolności indywidualne
ü  Skoncentrowanie nauczania wokół pewnych przedmiotów w pewnych okresach ( np. matematyka powinna być nauczana zimą, a przyroda wiosną i jesienią)
ü  Samodzielna praca w ciągu całego wieku szkolnego
ü  Zetknięcie z rzeczywistością we wszystkich fazach nauczania
Nie należy przedmiotów dzielić na działy, lecz łączyć jeden przedmiot z drugim, tak by się wzajemnie uzupełniały. ( Cenną uwagą było spostrzeżenie, że historia, geografia, literatura i sztuka wzajem się dopełniają, wzajemnie przenikają i należałoby to wykorzystać w nauczaniu, a element zaskoczenia wywołany wykorzystaniem informacji z jednego przedmiotu podczas nauczania drugiego stanowiłby środek służący lepszemu przyswojeniu materiału). Należałoby uczyć naraz tylko jednego obcego języka, a te, które uprzednio uczono należy ćwiczyć przez czytanie dzieł literackich i rozmowę. Metodykę należy dostosować do wieku i uzdolnienia ucznia a także rodzaju przedmiotu. Nauczyciel powinien być kreatywny w sposobach nauczania. Intrygować pobudzać zaciekawienie i zainteresowanie przedmiotem, tak kierować myśleniem uczniów by sami odkryli prawa rządzące zjawiskami, które poznali z doświadczeń lub przeprowadzili porównania i zestawienia tych zjawisk. Usystematyzowany sposób nauczania, powinien uwzględniać psychologiczny rozwój dziecka. Celem wychowania szkolnego powinno być przeciwdziałanie tworzenia z dzieci pospolitej masy, tworzącej uległych członków gromady, zwolnienie od tresury i wyuczania, metodycznego formalizmu. Negatywnym oddziaływaniem szkoły jest wyrobienie w dziecku bezmyślnej lojalności wobec kolegów, szkoły zanim dziecko jest w stanie wypracować w sobie rzetelność wobec własnego sumienia, własnych pojęć sprawiedliwości. Nauczanie powinno uwzględniać indywidualne różnice jednostek, ich wolność osobistą nie powinno się krępować, o ile nie godzi w prawa innych osób a jego celem winno być zdobywanie wiadomości, odbieranie wrażeń i wyrabianie poglądów. Dążeniem szkoły winna być troska o odkrywanie i rozwijanie indywidualnych zdolności, a jednostki pozbawione wybitnych zdolności należy rozwijać i wzmacniać. Jej zdaniem współzawodnictwo jest niemoralnym środkiem wychowawczym, budzi złe namiętności. Zewnętrzne środki wychowania są hamulcem rozwoju odwagi i dobroci. Ellen Key była przeciwna odrabianiu lekcji w domu, gdyż odbywa się to przy współudziale rodziców. Lekcje odrabiane w szkole są wykonywane samodzielnie i szybciej. Stosowanie przerw w nauczaniu byłoby w jej odczuciu korzystne, nie chodzi tylko o jednodniową przerwę w ciągu tygodnia, lecz także roczną przed podjęciem studiów.
  
POGLĄDY NA SPOŁECZEŃSTWO I RODZINĘ

Chociaż wielu autorów uważa ją za feministkę to zwalczała ona poglądy współczesnych jej feministek, uznając, że korzystna dla kobiety i jej dziecka jest sytuacja, gdy znajduje się ona pod prawną ochroną. Równość jej zdaniem nie jest tożsama ze sprawiedliwością, społeczeństwo stanie się zdrowsze, silniejsze i piękniejsze, jeśli wprowadzi się sprawiedliwe uregulowania prawne. Wskazywała na wyczerpanie spowodowane pracą ponad siły kobiet, jako przyczynę, nie tylko poronień, ale i wątłego zdrowia dzieci.                               
Ellen Key była zafascynowana teorią ewolucji Karola Darwina. Z tego wypływało jej przekonanie o tym, że człowiek powinien działać w duchu prawa doboru naturalnego. A kary społeczne staną się skutecznymi środkami ochronnymi doboru naturalnego. Wierzyła, że uczeni są w stanie rozpoznać cechy, które świadczą o tym, czy dana osoba reprezentuje typ zbrodniczy. Takie osoby jej zdaniem nie powinny się rozmnażać. To samo miałoby dotyczyć osób niepełnosprawnych fizycznie i intelektualnie. W ten sposób ludzkość stałaby się doskonała (uważała, że większość chorób ma przyczynę genetyczną). Przerażona nieświadomością niesumiennością matek wnioskowała o to by kobiety objąć obowiązkową służbą ( odpowiednik służby wojskowej), która przygotowałaby kobiety do pełnienia roli żony, matki i opiekunki. Pochwala rozwiązania, które nakładałyby na narzeczonych obowiązek przedstawienia świadectwa orzekającego o stanie ich zdrowia. Ważne było dla niej to, w jakich warunkach poczynają się dzieci i jakiej jakości jest materiał genetyczny, który rodzice przekazują swemu potomstwu.
            „kobieta ma obowiązek poczęcia istoty w miłości, czystości, piękności, zdrowiu, w         pełnej harmonii za obopólną zgodą i przy wspólnym szczęściu „
Jej zdaniem właściwe byłoby pouczanie dzieci o ich przyszłym zadaniu, jako istot płciowych, a młodzież powinna do kwestii przekazywania życia podchodzić z odpowiedzialnością. Popierała rozwiązania prawne, które karały odebraniem praw rodzicielskich za nadużywanie swej władzy i krzywdzenie psychiczne i fizyczne swych dzieci. Podkreślała, ze bardzo często przyczyną złego postępowania są fatalne warunki ekonomiczne i środowiskowe rodziny. Dlatego należy je zmieniać, aby poprawić sytuację rodziny i dziecka. Podnosiła kwestie niesprawiedliwości i nierówności społecznej, pracy dzieci i kobiet ponad ich siły i konieczność prawnej ochrony dla nich.
     
                                                           PODSUMOWANIE

Ellen Key swoimi płomiennymi tekstami uderzyła w współczesne jej wychowanie, które jej zdaniem uniemożliwiało wszechstronny rozwój jednostki, która w domu i szkole była poddawana tresurze niszczącej indywidualność i talent. Apelowała o przemianę nie tylko wychowania i kształcenia, ale o samodoskonalenie jednostki i społeczeństwa. Jej zdaniem cywilizacja winna człowieka uczynić świadomym i odpowiedzialnym we wszystkich dziedzinach. Wizja tego idealnego i doskonałego pod każdym względem społeczeństwa ( poczynając od doskonałości genetycznej, biologicznej, fizycznej poprzez intelektualną aż do moralnej) jest zbieżna z ideałami Nietzschego a także z wizją idealnego państwa Platona. Zrozumiałe stało się dla mnie po lekturze „Stulecia dziecka”, dlaczego w Szwecji próbowano przemocą „udoskonalać” gatunek ludzki poprzez sterylizację osób, które nie były dość doskonałe. Były to np. osoby niepełnosprawne intelektualnie, Romowie. Może to wzbudzać słuszne oburzenie, ale pewnie nie tego, Ellen Key pragnęła. Wydaje mi się, że jej celem była wytworzenie samoświadomości i odpowiedzialności za wydawanie na świat zdrowych dzieci. Niestety nawet w dzisiejszych czasach świadomość tego, że rodzice ponoszą dużą odpowiedzialność za to, jakim zdrowiem będą się cieszyły ich dzieci jest bardzo mizerna. Nie chodzi tylko o wyeliminowanie czynników genetycznych, ale przede wszystkim o to żeby się nie przyczyniać poprzez palenie, picie, odurzanie czy nieprawidłową dietę do złego stanu zdrowia własnego potomstwa. Część postulatów Ellen Key została w dzisiejszych czasach zrealizowana. Przykładem mogą być dzisiejsze szkoły, które są zbiorowe i koedukacyjne tak jak tego chciała, ale wiara Ellen Key, że to uzdrowi przypadłości współczesnego jej szkolnictwa okazała się płonna. Nie rozwiązało to tych problemów, ba możemy obserwować tendencję do odwrotu od takiej wizji szkoły. Osoby, którym zależy na jak najlepszym wyedukowaniu swoich dzieci ( przy założeniu, że ich sytuacja materialna na to pozwala) wysyłają je do elitarnych szkól, które nie są koedukacyjne. Ba, zaczyna się uważać to za zaletę. Bardzo słuszne apele Ellen Key do matek, o to by były wykazały odpowiedzialność za edukację i wychowanie dzieci poprzez nie podejmowanie pracy zarobkowej i poświęcenie się opiece i wychowaniu dzieci nie mają szans na zrealizowanie. Nie tylko, dlatego, że sytuacja materialna wielu rodzin na to nie pozwala, ale także, dlatego, że media i kształtowana przez nie opinia społeczna, a także wypowiedzi części wpływowych kobiet budują negatywny stereotyp kobiety, która chciałaby się realizować poprzez pracę dla rodziny, opiekę i wychowanie dzieci.
  

Bibliografia

Ellen Key „Stulecie dziecka”, Wydawnictwo Akademickie „Żak” 2005
Stanisław Kot „Historia wychowania” tom II,. Wydawnictwo Akademickie „Żak” 1996
Gertruda G.
----------------------------------------------------------------------------------------------

2 komentarze: